Ostatnio zmogło mnie przeziębienie i nie czułam się na siłach ani nie miałam ochoty żeby coś piec, ale dzisiaj czuje się lepiej a dodatkowo promyki słońca zmotywowały mnie do działania. Zrobiłam, jedno z popisowych ciast mojej Mamy - Pleśniaka, pierwszy raz sama i mimo drobnych potknięć w między czasie jestem zadowolona z efektu końcowego.
Przepis na Pleśniaka
4 jajka
14.5 łyżek cukru pudru
1 kostka margaryny (250g)
1/2 kg mąki tortowej
2 łyżeczki proszku do pieczenia
1 duży słoik dżemu - dziś wybrałam wiśniowy ale np. śliwkowy też świetnie się nadaje
2 łyżki kakao
Mąkę przesiewamy z proszkiem do pieczenia, następnie dodajemy żółtka (białka wykorzystamy później) i 4.5 łyżki cukru pudru. Wszystko dokładnie zagniatamy i dzielimy ciasto na 3 równe części a do jednej z nich dodajemy 2 łyżki kakao i jeszcze raz zagniatamy do uzyskania jednolitego koloru. Tak przygotowane trzy części ciasta osobno obwijamy folią spożywczą i wkładamy do lodówki na 1 do 2 godzin.
Po tym czasie smarujemy blachę masłem i obsypujemy bułką tartą. Ubijamy białka a gdy już będą sztywne dosypujemy do nich 10 łyżek cukru pudru i ubijamy jeszcze minutę. Na blachę ścieramy (na tartce o dużych oczkach) jedną część jasnego ciasta dokładnie pokrywając całą powierzchnię. Następnie ścieramy ciasto ciemne, a na nie wykładamy i rozsmarowujemy dżem, przedostatnia warstwa to nasze białka ubite z cukrem pudrem a na samą górę ścieramy drugą część jasnego ciasta.
Kiedy już udało nam się (w końcu) zrealizować wszystkie kroki wstawiamy ciasto do piekarnika nagrzanego do 180*C na 40 minut. A po tym czasie powinniśmy otrzymać, coś takiego:
Przepraszam za kiepską jakość zdjęć, ale niestety światło nie chciało dzisiaj ze mną współpracować. :(
A na koniec w związku z KALENDARZOWĄ i niestety tylko taką wiosną, mały akcent owocowy, który przypomniał mi dziś jak tęsknie za latem, ciepłem i pysznymi owocami! Dobrze, że chociaż hipermarkety oferują trochę "egzotyki".
Ojej uwielbiam to ciasto :) moja Mama też je robi i uwielbiam połącznie w nim kwaśności dżemu z bezą na wierzchu mmm ;))
OdpowiedzUsuńTeż kocham to połączenie smaków i konsystencji: chrupkość bezy z dżemem. :)
OdpowiedzUsuń