niedziela, 21 lipca 2013

Nadmorskie specjały: ryby!

To, że ryby są zdrowe wie każdy. Tylko czy faktycznie ryby o przystępnych cenach czyli najczęściej mrożone, które można dostać w sklepach, mają jeszcze swoje właściwości...? Nie jestem pewna.
Za to świeże i dobrej jakości raczej trudno dostać chyba, że w Waszej okolicy znajdują się prywatne hodowle. W innym przypadku są bardzo drogie.
Dlatego uważam, że kiedy jesteśmy nad morzem powinniśmy korzystać z regionalnych specjałów, w tym świeżych i wędzonych ryb!

Ja najczęściej decyduje się na ryby z grilla, bo wkurza mnie ilość panierki którą sprzedawcy dodają do ryb smażonych nabijając sobie tym ceny. I to właśnie bardzo ważna rzecz, pilnujcie by ryby, które kupujecie były ważone przy Was i to przed smażeniem a nie po! Po ryba jest obtoczona często w podwójnej panierce i zanurzona w tonie oleju co dodaje jej wagi, a skoro ceny podawane są za 100g ryby to dlaczego mamy płacić za całą jej "otoczkę"?
Przed zakupem pytajcie też również jakie ryby są świeże, choć nie zawsze otrzyamcie szczerą odpowiedź to chociaż wzrasta szansa, że sprzedawca nie okłamie Was prosto w oczy.
Jeśli chodzi o wędzone ryby to raczej nie kupujcie przy wejściu na plażu/przy głównym deptaku, bo oczywiście tam będzie najdrożej. Warto poszukać małej wędzarni, w której można kupić jeszcze ciepłe ryby.

Będąc nad morzem trochę dłużej, dowiaduje się znacznie więcej i tak Pani u której wynajmuję pokój zdradziła mi dwa tutajsze sekrety - nie mówię, że sprawdzają się wszędzie, ale warto mieć to na uwadze:

1. Bardzo często ryby polecane jako danie dnia są stare i sprzedawcy chcą się ich po prostu pozbyć!
2. Jeśli chodzi o wędzone rybki okazuje się, że miejscowym nie opłaca się kupować ryb od rybaków/poławiać we własnym zakresie bo taniej wychodzi... kupić rybę z promocji w supermarkecie!!!
Szok kompletny! Zawsze mi się wydawało, że kaszubi są jak górale w większości szczerzy i uczciwi a takie przekręty to tylko w wielkich sieciówkach a tu takie zdziwienie.... Trzeba mieć oczy i uszy otwarte no i nie dać sie zwieść, ale pytać, pytać i jeszcze raz pytać!

To już po tych wszystkich złych wiadomościach, kilka zdjęć na dowód, że mimo wszystko ryby warto jeść i jeśli trochę się poszuka można znaleźć na prawdę niezłe kąski :)


 Tutaj wędzonyśledzik - nie sądziłam, że będzie tak pyszny szczególnie, że nie toleruję tej ryby w żadnej innej postaci! 

Wędzony dorsz - jeszcze przed sezonem ochronnym :) 

 Morze w Piaśnicy :) 

Moja codzienna trasa rowerowa - wieczorową porą :) 

A jak Wam mijają wakacje? I jakie dobre przysmaki próbowaliście? Jeśli macie ochotę to piszcie w komentarzach! 

Pozdrawiam serdecznie! :) 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz