sobota, 2 lutego 2013

Najtrudniejszy pierwszy krok. Tiramisu. :)

Witam po raz pierwszy! ;)

Kiedy za oknem niezdecydowana zima - nie wie czy zostać (pada śnieg) czy odejść (wielka plucha!) a na uczelni sesja się rozkręca, najbardziej marzę o wakacjach i przeczesuje szafki w poszukiwaniu czegoś słodkiego. Łącząc te dwie potrzeby zrobiłam tiramisu. :) Chociaż nie jest to najtańszy deser/zimowy czasoumilacz, to jego wykonanie jest bajecznie proste a smak idealny! Trochę kawy na pobudzenie umysłu, trochę słodyczy dla smaku i nuta alkoholu na poprawę nastroju. Serdecznie polecam!

Przepis:
2 paczki podłużnych biszkoptów (ja wykorzystałam 32 sztuki)
1/2 szklanki cukru
500g serka mascarpone (polecam ten z Piątnicy)
dwie filiżanki zimnej, mocno zaparzonej kawy (3 łyżeczki na filiżankę, ja użyłam kawy Lavazza)
80ml jacka daniels'a (lub innego alkoholu, któy wam smakuje - wino, amaretto, rum)
gorzkie kakao do posypania

A teraz po kolei co musimy zrobić:
Żółtka oddzielamy od białek wrzucamy je do miski, dosypujemy cukier i miksujemy na białą gładką masę (taki kogel mogel).
Do tej masy dokładamy serek mascarpone i znów miksujemy do uzyskania jednolitej masy.
Następnie bierzemy się za białka, dodajemy szczyptę soli i ubijamy aż powstanie sztywna, bialutka piana!
Ubite białka dodajemy do naszej wcześniej przygotowanej masy i wszystko delikatnie mieszamy łyżką, do momentu aż uzyskamy niezwykle puszysty, biały krem.

Najtrudniejsze za nami.

Teraz przelewamy zaparzoną kawę do głębszego talerza (musimy uważać aby nie wpadły nam fusy) dodajemy jacka daniels'a i mieszamy. Bierzemy blachę na nasze tiramisu i moczymy delikatnie biszkopty w tej miksturze ;) kolejno układając całe dno blachy. Kiedy już to zrobimy, wylewamy na biszkoptowe dno pół masy, którą przygotowywaliśmy wcześniej. Następnie układamy kolejną warstwę nasączonych biszkoptów i wylewamy drugą połowę masy.

Na koniec posypujemy nasz pyszny deser gorzkim kakao i wstawiamy do lodówki przynajmniej na 6 godzin. Najlepiej smakuje drugiego dnia, ale kto by wytrzymał tak długie czekanie! 



2 komentarze:

  1. Bardzo miło zapowiadający się blog! Wreszcie coś babskiego a przepis podany tak fajnym, zrozumiałym (!) językiem( --> to ważne dla kogoś kto dopiero zaczyna ;D ), ze aż chce się zabierać do pieczenia :)))

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki Tobie może w końcu się zdecyduje i sama zrobię Tiramisu dla mojego taty, który je bardzo lubi :D

    OdpowiedzUsuń